Pivot |
Wysłany: Pią 8:28, 15 Gru 2006 Temat postu: Marcinkiewicz - wicepremier czy prezes dużej spółki? |
|
"Rzeczpospolita": były premier dostał propozycję koordynowania polityki gospodarczej rządu. Ale jeśli nie zostanie wicepremierem, pójdzie do państwowego biznesu.
W swym pierwszym po porażce wyborczej wywiadzie Marcinkiewicz przyznaje, że otrzymał od premiera dwie propozycje. "Mnie w tej chwili interesuje gospodarka" - powiedział "Rzeczpospolitej". I tłumaczy: "Uważam, że przed Polską stoi wielka szansa związana z unijnymi pieniędzmi".
"Rz" przypomina, że równo rok temu Marcinkiewicz sukcesem zakończył w Brukseli negocjacje o pomocy dla Polski w ramach nowego budżetu UE na lata 2007-2013. Wówczas wykrzyczał swoje słynne "yes, yes, yes". Tyle tylko, że od tego czasu ma nie najlepszą passę - przestał być premierem i przegrał wybory na prezydenta Warszawy. Według rozmówców "Rz" blisko związanych z Marcinkiewiczem chciałby on teraz zostać wicepremierem do spraw gospodarczych. Jest jednak problem. W tej chwili odpowiada za to Zyta Gilowska. Żeby wprowadzić Marcinkiewicza do rządu, premier musiałby ją zdegradować. Gilowska na to się nie godzi. Z kolei Marcinkiewicz nie chce wejść do rządu jako zwykły minister. "Dla kogoś, kto był premierem i wciąż jest najpopularniejszym politykiem w kraju, jest to nie do zaakceptowania" - mówi "Rz" bliski współpracownik Marcinkiewicza.
Rzeczywiście - w sondażach Marcinkiewicz od kilku miesięcy nie ma konkurentów. Według nieopublikowanego jeszcze badania jednego z ośrodków ufa mu 74 proc. Polaków. "Myślę o tym, czy w ogóle wejść do rządu. Chciałbym mieć szansę realizować swój program" - mówi "Rz" Marcinkiewicz.
Jeśli nie rząd, to co? Z dwóch niezależnych źródeł "Rz" dowiedziała się wczoraj, że Marcinkiewicz ma szanse na fotel prezesa PKN Orlen. "To jedyna spółka, która mogłaby spełnić jego ambicje" - powiedział "Rz" członek rządu.
Fotel prezesa płockiego koncernu nie jest - według rozmówców "Rz" - szczytem marzeń Marcinkiewicza. To wariant awaryjny, gdyby dawny premier nie zdecydował się wchodzić do rządu. |
|