Filmy z Gosiewskim biją rekordy popularności

Pivot

"Do ulubionych zajęć polskich eurodeputowanych w tzw. czasie wolnym należy oglądanie na portalu »You-Tube« krótkich filmików obrazujących prace i walkę (oraz twórczość, oczywiście) ministra Gosiewskiego" - pisze w swoim blogu Ryszard Czarnecki.

"Tak, należy to wreszcie powiedzieć: dla wielu z nas pan minister jest bohaterem pozytywnym... Część z nas preferuje dziełko, w którym pod głos naszego ministra podłożono znaną filipikę (nie filipinkę) z kultowego filmu "Rejs", krytycznie oceniającą... krytykę jako taką (co chyba oddaje intencje ministra PG!!)" - pisze Czarnecki.

"Inni, w ramach obowiązującego przynajmniej w UE pluralizmu, wolą wypowiedź ministra - członka Rady Ministrów dla TV Trwam, w której podkreśla rolę szczerości w życiu publicznym... Ale są też tacy, którzy najbardziej gustują w krótkiej, ale znakomitej etiudzie: Gosiewski upiększany (jest to możliwe, jednak) przez asystentki, jakiś mały »make-up«, za chwilę minister zdecydowanie ruszy w stronę kamer - ale to wszystko z podkładem melodii »You are so beautiful«... Wreszcie oddzielna grupa fanów "Gosia" przedkłada nade wszystko krótki film, zaczynający się od autorytatywnej wypowiedzi wszystkowiedzącego ministra nt. rozmów koalicyjnych, ale za chwilę nieubłagana kamera rejestruje sceniczny szept min. Przemysława G. do jego asystenta, którym to szeptem członek rządu domaga się... szybkiego sprawdzenia, co to z tymi rozmowami tak naprawdę się dzieje" - czytamy w blogu eurodeputowanego.